niedziela, 20 maja 2012

II Konferencja ZaBaWy, czyli potrzeba badania

Wczoraj i dzisiaj (19-20 maja) odbywała się we Wrocławiu II konferencja Zespołu Badania Wpływu Społecznego ZaBaWa pt. "Wokół wpływu społecznego", która została zorganizowana przez wrocławski Wydział Zamiejscowy SWPS i Dolnośląską Szkołę Wyższą. 

Marzena Anczurowska i ja mieliśmy okazję tam być, zaprezentować nasze trzy grosze do tej niezwykłej skarbonki, jaką stanowi wpływ społeczny. Marzena prezentowała "Wpływ wykreowanego wizerunku marki na zachowania konsumentów" a ja swoje badania dotyczące ewentualnego etykietowania przy użyciu nawiązania do katastrofy smoleńskiej. Zostaną one niedługo zresztą zaprezentowane na naszym Wydziale podczas spotkania, które odbędzie się 1 czerwca, ale na razie... nie zdradzajmy.

Podczas wysłuchiwania bardzo ciekawych wystąpień badaczy z zakresu wpływu społecznego, doszedłem do wniosku, że istnieje jednak potrzeba eksplorowania tej dziedziny, często tylko jednego rozdziału w podręcznikach lub tego, co bywa niestety ograniczone (a przez to i strywializowane) do znanych sześciu technik opacowanych przez Cialdiniego. Wpływ społeczny może być bowiem traktowany niezwykle szeroko, niektórzy wręcz traktują go jako synonim całej psychologii społecznej, gdy bierzemy pod uwagę jego interakcyjny charakter. 

Ten post na naszym blogu to raczej tylko krótkie spostrzeżenie dla Państwa, którzy to czytają. Wpływ społeczny to nie tylko kategoria komercji, marketingu, oddziaływania w celu sprzedania produktu. Wpływ społeczny to próba perswadowania na najbardziej nam bliskim poziomie. Perswadujemy za pomocą różnych technik swoją niezgodę, będąc z kimś w związku, próbując przekonać kolegę z roku do swoich racji, obrażając się na inne osoby. Stosowanie odpowiednich technik jest często uwarunkowane pewnymi cechami osobowości, czyli jest to też kwestia wkraczającą w tę wielką dyskusję w psychologii dotyczącą podatności na modyfikownie poszczególnych cech, wymiarów. 

Wpływ społeczny dzięki ZaBaWie jest ukazywany, traktowany jako element codziennego funkcjonowania. Któż nie zna "fochów", "milczenia", "nieodzywania się", "grania niedostępnej/niedostępnego"? Dzięki takim wydarzeniom jak przed paroma godzinami zakończona konferencja, uzmysławiam sobie potrzebę prowadzenia badań, sprawdzania nawet najdrobniejszego wycinka codziennej rzeczywistości, także tej politycznej, bo przecież tym się zajmujemy. Ignorowanie więc psychologii społecznej oraz psychologii politycznej jest drogą, która nie wiedzie przez takie góry, z których widać lepiej cały pejzaż. Istotne jest więc włączenie się naszego Koła w działanie ZaBaWy jako jednego z fundamentów naszej działalności, bo przecież prowadziliśmy badania w tej kategorii. 

Ten post to refleksja, która - nie ukrywajmy - jest miękką techniką wpływu społecznego, bowiem staram się za pomocą jakichś argumentów Państwa przekonać do psychologii polityki. Nim się Państwo obejrzą, że świat dookoła zbadał ktoś inny. :) 

(Michał Baluch)


Warto odwiedzić:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz